Charyzmat i duchowość

Zaczynając od ewangelicznej wizji naszego Założyciela, o. Dehona, odkrywamy i doświadczamy w znaku Otwartego boku i przebitego Serca Chrystusa, naszego Zbawiciela, wyjątkowej i całkowicie bezinteresownej miłości Boga, który zbawia.

Przyjmując Ducha, który czyni nas nowymi stworzeniami, chcemy korespondować z tą miłością, podążając za życiem Jezusa w wyznaniu rad ewangelicznych. W ten sposób jednoczymy się w Jego doskonałej ofierze dla Ojca i naszych braci i sióstr na rzecz całkowitego oddania się na krzyżu i chcąc naśladować Maryję w pełnej gotowości do wypełnienia Bożego projektu, ofiarowując wszystko, co robimy, przede wszystkim nasze osoby i nasze życie, na Służbę Królestwu.

W ten sposób użyczamy naszą pokorną współpracę w naprawczym/wynagradzającym dziele Chrystusa , służąc misji Kościoła Pańskiego w stałej służbie ludowi, przynosząc miłość i pojednanie Boże głównie tym, którzy najbardziej jej potrzebują.

Staramy się żyć we wspólnotach braterskich jako realizacja nowej wspólnoty możliwej w Chrystusie, łącząc nasze siły i czyniąc nasze osoby wzajemnym darem. Pielęgnujemy i wzmacniamy nasze powołanie miłości i zadośćuczynienia w Eucharystii , celebrując adorację Chrystusa w Jego najwyższym darze dla zbawienia ludzi oraz dla chwały i radości Trójcy Świętej.


W jaki sposób rozwija się obecnie w prowincji
charyzmat Założyciela Zgromadzenia, ojca Dehona?

Charyzmat o. Dehona rozwijał się w dwóch kierunkach i miał podwójny wymiar: mistyczny i społeczny. 

Mistyczny wyrażał się głębokim nabożeństwem do Serca Jezusowego, z podkreśleniem potrzeby wynagrodzenia za grzechy oziębłości, obojętności i niewdzięczności wielu ludzi: świeckich i duchownych. Wynagrodzenie winno dokonywać się przez głęboką miłość do Serca Pana Jezusa, zjednoczenie w Jego postawie ofiary i życie nią każdego dnia. 

Drugi kierunek – społeczny – to praca nad budowaniem królestwa Bożego Serca wśród robotników, poszkodowanych, cierpiących i potrzebujących duchowego wsparcia, a więc w licznych warstwach społecznych, do których posyłają nas przełożeni.


Cel Zgromadzenia

Księży Najświętszego Serca Jezusowego

Ks. Leon Jan Dehon, założyciel Zgromadzenia Księży Najśw. Serca Jezusowego, który żył na przełomie XIX i XX wieku w sposób bardzo głęboki przeżył prawdę o Bogu-Miłości, który tę miłość objawił człowiekowi przez tajemnicę Słowa Wcielonego oraz przez dramat otwartego boku i przebitego Serca.

Otwarty Bok i przebite Serce Zbawiciela były dla Ojca Dehona najlepszym wyrazem miłości i jedynym źródłem zbawienia. Wrażliwy na wszelki grzech i zło tkwiące w społeczeństwie, z uwagą przestudiował ich przyczyny na płaszczyźnie ludzkiej, osobistej i społecznej, dochodząc do wniosku, że najgłębsza przyczyna tej nędzy ludzkiej tkwi w odrzuceniu miłości Chrystusa.

Sam, oczarowany tą miłością, pragnął odpowiedzieć na nią głębokim zjednoczeniem z Sercem Chrystusa i budowaniem Jego Królestwa w duszach i w społeczności.

Po założeniu swojego Zgromadzenia, domagał się od swoich zakonników, aby byli prorokami miłości i sługami pojednania ludzi i świata w Chrystusie.

O. Dehon był przekonany, że prawda o miłości Serca Jezusowego jest najlepszym lekarstwem na duchową nędzę człowieka i może go odrodzić i doprowadzić do nowego życia. Podobnie i w wymiarze społecznym, naznaczonym niesprawiedliwością, wyzyskiem wszelkiego rodzaju, rozpaczą, Serce Jezusa stanowi niezawodny program uzdrowienia rodzaju ludzkiego.

Z pewnością i dzisiaj, we współczesnym świecie, zauważa się głęboki kryzys miłości. Już Paweł VI pisał w swojej encyklice „Populorum progressio”, że świat cierpi nie tyle z powodu wyczerpania zasobów materialnych, ale przede wszystkim z powodu braku miłości. Ten sam papież nazwał zakonników „niezwykłymi świadkami miłości Chrystusa”.

Sercanie pragną odpowiadać na apel swojego Założyciela: „Idźcie, dajcie poznać światu miłość Najśw. Serca Jezusowego”.

Pragną żyć tą miłością na co dzień oraz głosić ją ludziom w kraju i za granicą, zwłaszcza w krajach misyjnych. Pragną odpowiadać na apel Ojca św., Pawła VI, aby zakonnicy byli przede wszystkim świadkami miłości Chrystusa, to znaczy aby byli „ludźmi serca”.

Pragną wreszcie Sercanie być wierni niezwykle zobowiązującej zachęcie obecnego Namiestnika Chrystusowego, Jana Pawła II, który jeszcze jako krakowski kardynał pozostawił nam swoistego rodzaju testament, wypowiedziany w naszym Wyższym Seminarium Misyjnym w Stadnikach w roku 1978 z okazji 100.lecia naszego Zgromadzenia. Mówił wówczas ksiądz kardynał Karol Wojtyła:

„Jesteście potrzebni jako Zgromadzenie Najśw. Serca Jezusowego. Jesteście potrzebni. Potrzebny jest wasz charyzmat. Potrzebna jest wasza duchowość, potrzebna jest wasza posługa… Jesteście potrzebni ze względu na to, że charyzmat waszego Zgromadzenia, że wasze powołanie odpowiada potrzebom każdego ludzkiego serca. Dlatego prosimy was, ażebyście służyli ludzkim sercem, każdemu i wszystkim. Prosimy was, abyście w serca polskie wprowadzili tajemnicę tego Serca, które jest źródłem życia i świętości”.

„Idźmy więc naprzód z nadzieją. Nowe tysiąclecie otwiera się przed Kościołem niczym rozległy ocean, na który mamy wypłynąć, licząc na pomoc Chrystusa. Syn Boży, który z miłości do człowieka przyszedł na świat dwa tysiące lat temu, także dzisiaj prowadzi swoje dzieło: musimy mieć przenikliwy wzrok, aby je dostrzec, a nade wszystko wielkie serce, abyśmy sami stawali się jego narzędziami” /Novo millennio ineunte, 58/.


kard. Karol Wojtyła do Sercanów


„Orędzie Serca Bożego takie głębokie i proste, ta wspaniała teologia - teologia Serca - stoi u początków Zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa (…). Chyba w naszych czasach jeszcze bardziej rośnie głód Serca i rośnie zapotrzebowanie na Waszą posługę i na Wasze posłannictwo! Stańcie się „ekspertami” od tej wielkiej tajemnicy, od Serca Bożego (…). Bądźcie stróżami tego przedziwnego, tajemniczego początku: początku łaski, początku Miłości, który znajduje się w Sercu, w Sercu Boga-Człowieka”

kard. Karol Wojtyła
Kraków 4 czerwca 1978 r.


„Jesteście potrzebni jako Zgromadzenie Najśw. Serca Jezusowego. Jesteście potrzebni. Potrzebny jest wasz charyzmat. Potrzebna jest wasza duchowość, potrzebna jest wasza posługa… Jesteście potrzebni ze względu na to, że charyzmat waszego Zgromadzenia, że wasze powołanie odpowiada potrzebom każdego ludzkiego serca. Dlatego prosimy was, ażebyście służyli ludzkim sercem, każdemu i wszystkim. Prosimy was, abyście w serca polskie wprowadzili tajemnicę tego Serca, które jest źródłem życia i świętości”.

kard. Karol Wojtyła
Stadniki 11 czerwca 1978 r.


Dlaczego Sercanie?

Gdybyśmy tak teraz pytali: „z którym z apostołów, identyfikują się Sercanie?” Chyba nazwa sama wskazuje, że miejsce Sercanina to miejsce Jana u boku Chrystusa, o którym Ewangelista powie, że to ten którego Chrystus miłował, szczególnie umiłował, który pozostał wierny pod krzyżem, którego głowa spoczywała na piersi Chrystusa w Wieczerniku.

Dlaczego Sercanin? Bo ten charyzmat wypływający z samego Serca Chrystusa, Sercanin nosi w sobie, ma być u boku Chrystusa, spoczywać na Jego piersi, być tym Janem, który pozostanie wierny na drodze krzyżowej Chrystusa i własnej, bo właściwie jest tylko jedna droga krzyżowa. Tak jak powiedział: „kto chce być Moim uczniem niech bierze krzyż na swoje ramiona i naśladuje Mnie”.

Sercanin ma wielką łaskę powołania zakonnego i kapłańskiego, być Janem, zwiastunem i piewcą Bożej miłości. Bo to właśnie Jan ogłasza, że Bóg jest miłością, tę miłość rozpoznał w Jezusie Chrystusie, tak jak mówił: „Filipie kto widzi Mnie, widzi i Ojca”. Jan dostrzegał samą miłość Bożą w Synu, Bożym Synu, Mesjaszu.

Sercanin ma być piewcą Chrystusowej Bożej Miłości. Wielkie to zadanie i chyba u początku charyzmatu Zgromadzenia była u Założyciela ta świadomość, że powołany ma objawiać Bożą miłość, na którą czeka świat niekochany. Tak jak płakał nad brakiem tej miłości Biedaczyna z Asyżu: „miłość jest niekochana”, patrząc na nędze ludzką, wielowymiarową i tą materialną i moralną, głosił, że właściwie ta nędza rodzi się z braku Boga, braku Jego miłości i dlatego wzywał ludzi młodych do wspólnego dzieła wspólnego zadania niesienia światu miłości.

ks. bp. Antoni Cisło