298 osób, osiem dni, 210 kilometrów, tysiące intencji i jedno wspólne hasło: „Pielgrzymi nadziei” – tak wyglądała 47. Piesza Pielgrzymka Diecezji Radomskiej w sercańskiej Grupie 6. To był nie tylko czas fizycznego wysiłku, ale przede wszystkim duchowej przemiany, wspólnoty i zaufania Bogu mimo trudności. Pielgrzymka po raz kolejny udowodniła, że nie trzeba być idealnym, by być narzędziem w Jego rękach.
Pielgrzymka w Szóstce to nie tylko marsz i modlitwa. To żywa wspólnota, w której każdy – od malucha po seniora – ma swoje miejsce, intencje i zadania. To dzieci śpiewające pielgrzymkowe piosenki, harcerze niosący flagi, młodzież dzieląca się świadectwem i kapłani, którzy niosą Eucharystię, sakramenty, rozmowę i błogosławieństwo. A w tym roku z grupą 6. pielgrzymowali ks. Witold Januś SCJ, ks. Marian Kowalczyk SCJ, ks. Mariusz Wrzesiński SCJ, ks. Jacek Kowal SCJ, ks. Dariusz Motyka SCJ, ks. Ivan Asauleac SCJ, a także ksiądz prowincjał Sławomir Knopik SCJ i ks. Michał Koźbiał SCJ.
Przejdźmy i my symbolicznie tę drogę dzięki relacjom i zdjęciom pieczołowicie zapisywanym i zbieranym w ciągu tych ośmiu dni przez pielgrzymkową grupę medialną.
Duchowa formacja w drodze
Już pierwszego dnia pielgrzymki ks. Sławomir Knopik, przewodnik grupy (prowadzący Szóstkę już po raz 19.), jasno określił cel wspólnej wędrówki: rekolekcje w drodze. – Pielgrzymka to nie turystyka. Chodzi o duchową formację i przemianę. Chodzi o to, by rzeczywistość, od której chcemy uciec, przestała nas przerażać – mówił.
Pielgrzymowanie pod hasłem „Pielgrzymi nadziei” nie było więc przypadkowe. Każdy dzień niósł ze sobą biblijną inspirację i duchowe przesłanie. Od Abrahama, przez Jakuba i Józefa, aż po Apostołów – pielgrzymi odkrywali, czym naprawdę jest nadzieja, która nie opiera się na naiwnym optymizmie, ale na ufności w Boże prowadzenie, nawet w obliczu trudnych relacji, krzywd i życiowych porażek.
Kim jest dla ciebie Jezus?
Drugiego dnia pielgrzymki temat ten wybrzmiał szczególnie mocno. Pielgrzymi zostali zaproszeni do osobistej refleksji nad pytaniem: „Za kogo ty uważasz Jezusa?” – to pytanie, zadane przez ks. Witolda Janusia w homilii, stało się impulsem do wielu rozmów i świadectw.
– Dla mnie Jezus to wzór. Kiedy nie wiem, co zrobić – otwieram Pismo Święte i On mi odpowiada – mówił 17-letni Adam, harcerz i lider zastępu z radomskiej drużyny Skautów Europy. Z kolei siostra Wiesława - pielgrzymująca po raz 23. - podkreślała, że pielgrzymka to dla niej nie tylko tradycja, ale czas rodzinnego zjednoczenia – w tym roku na trasę wyruszyła z dwunastoma członkami swojej rodziny, w tym wnukami.
Nie musisz być idealny – historia Jakuba
Trzeci dzień upłynął pod znakiem postaci Jakuba – człowieka, który toczył nie tylko fizyczne walki, ale przede wszystkim duchowe zmagania. – Jakub miał trudne relacje, był uciekinierem, nosił w sobie blizny. Ale to właśnie jemu Bóg zmienił imię na Izrael – wojownik Boga – mówił ks. Witold.
To przesłanie szczególnie wybrzmiało w czasie adoracji, podczas której dzieci z grupy otrzymały błogosławieństwo – najpierw od kapłanów, potem od swoich rodziców. Trzeci dzień był bowiem w Szóstce dniem dziecka – dniem radości, zabawy i odkrywania, że Bóg działa także w prostocie dziecięcego serca.
Józef z Egiptu – Bóg jest wierny, nawet w ciemności
Czwarty dzień to postać Józefa, który – zdradzony przez braci, niesprawiedliwie potraktowany, zapomniany w więzieniu – pozostał wierny Bogu. Ks. Jacek porównał jego historię do naszych codziennych zmagań: samotności, odrzucenia, niezrozumienia.
– Bóg nie zostawił Józefa, nie zostawi też ciebie – powtarzał kapłan. To był dzień szczególny także ze względu na dołączenie kolejnych pielgrzymów, którzy z różnych powodów nie mogli ruszyć od początku. Jedną z nich była Ola, dla której sierpień bez pielgrzymki to miesiąc niepełny. – Jesteśmy jak rodzina – mówiła.
Tego dnia mocniej wybrzmiał również wymiar wspólnoty międzynarodowej: już po raz drugi w Grupie 6. pielgrzymowali przedstawiciele parafii sercańskiej z Grodna. 17-letnia Wiktoria, jedna z uczestniczek, podkreślała: – Dla mnie pielgrzymka to droga do serca Jezusa – przez serce Maryi.
Święto małżeństw i odnowienie przysięgi
Piątego dnia pielgrzymi przeszli z Grodziska do Chotowa, zatrzymując się na Mszę świętą w kościele w Olesznie, gdzie tradycyjnie małżeństwa odnawiają swoje przysięgi. Wyróżniającym się momentem był udział Renaty i Władysława Święchów, którzy dokładnie 36 lat temu, w tym samym miejscu, zawarli sakrament małżeństwa podczas pielgrzymki. Opowiedzieli wzruszającą i pełną humoru historię tamtego wydarzenia. Dzień był pełen rodzinnych świadectw i refleksji nad małżeństwem jako drogą miłości, zaufania i kompromisów. Wieczorem pielgrzymi bawili się na wspólnej zabawie z wodzirejami, a dzień zakończył się tradycyjnym apelem.
Droga Krzyżowa i duchowe wyciszenie
Dzień 6. to najdłuższy etap – 36 kilometrów – z Chotowa przez Włoszczowę do Łysin. Kluczowym momentem była Droga Krzyżowa w lesie, przeżywana w ciszy, zadumie i skupieniu. Pielgrzymi przygotowywali własne krzyże z elementów natury i zostawiali je na trasie jako osobisty znak ofiary i modlitwy. Dla wielu był to czas refleksji nad minionym rokiem, nad wiarą i relacjami. Symboliczny był także krzyż niesiony przez grupę, odnaleziony kiedyś na śmietniku – przypomnienie, by nie wyrzucać wiary z naszego życia.
Spotkanie z Chrystusem i odpust zupełny
Siódmy dzień był dniem refleksji nad postacią św. Pawła – jego nawróceniem i duchową przemianą. Konferencja ks. Michała zachęcała do osobistego spotkania z Chrystusem i odkrycia prawdy o własnym sercu. Odbyła się też Msza święta prymicyjna z udziałem neoprezbiterów ks. Michała i ks. Iwana – dawnych pielgrzymów grupy 6. Dzięki jubileuszowi Zgromadzenia Księży Sercanów, pielgrzymi mogli tego dnia uzyskać odpust zupełny, co zostało głęboko wyjaśnione przez ks. Witolda. To był także dzień modlitwy za zmarłych pielgrzymów przy Grobach Pątniczych.
Radość wejścia na Jasną Górę
Ostatni etap wiódł przez Przeprośną Górkę – miejsce modlitwy i pojednania. Wejście Aleją Najświętszej Maryi Panny było pełne emocji: śpiew, tańce, łzy wzruszenia. Grupy były witane indywidualnie przez ojców paulinów, wymieniani byli przewodnicy, księża i służby. O godzinie 19:00 pielgrzymkę zakończyła uroczysta Eucharystia przed cudownym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Trud pielgrzymowania zamienił się w radość dotarcia do celu.
Pielgrzymka kończy się na Jasnej Górze, ale nie w sercu
Pielgrzymka z Grupą 6. to o wiele więcej niż ośmiodniowa trasa. To droga życia, przemiany, odkrywania nadziei tam, gdzie ludzkimi oczami widać tylko ciemność. To doświadczenie wspólnoty, która trwa nie tylko przez kilka sierpniowych dni, ale zostaje w sercu na długo.
Jak mówi ks. Knopik: – Pielgrzym nie wraca do domu taki sam. On daje się prowadzić łasce i formacji. I może właśnie dlatego tylu z nas wciąż wraca…
„Bądźmy dumni z tego, że jesteśmy pielgrzymami nadziei.”
I niech to przesłanie towarzyszy nam nie tylko na pielgrzymim szlaku, ale i każdego dnia.
Codzienne obszerne relacje z pielgrzymki, pisane przez siostrę Marlenę znajdziecie na pielgrzymka.scj.pl
Galerię zdjęć tworzyli: siostry Weronika, Paulina, Weronika, Agnieszka, brat Michał i ks. Mariusz.
Biuro prasowe