Zakończyło się kolokwium Wyższych Przełożonych Sercańskich w Rzymie, które podejmowało wyzwania, które wynikają z osobistych doświadczeń uczestników, którzy poprzez dzielenie się swoimi doświadczeniami oferują głęboką refleksję nad postacią przełożonego: co on reprezentuje i co oczekuje się od niego.

Po południu w środę, 15 listopada 2017 r., zajęto się kwestią zarządzania czasem, równowagą między zaangażowaniem w opiekę duchową a formację osobową. Szczególne zainteresowanie wzbudziło wystąpienie ks. José Munilla Martínez (ESP), ks. Alexander Sapta Dwi Handoko (INA) i ks. Alejandro Iglesias Benito (VEN).

Ks. José podkreślił, że trudno jest być zawsze obecnym, aby sprostać wymaganiom współbraci i wspólnot. Czasami ma się wrażenie, że nie towarzyszy mu odpowiednia służba. Właśnie dlatego rada prowincji ma kluczowe znaczenie. Bycie przełożonym oznacza, że ​​trzeba być bardziej uważnym, wszystko, co przełożony czyni, czyni jako przełożony, a nie jako pojedyncza jednostka.

Przypominając trzyletni plan prowincji indonezyjskiej, ks. Aleksander powiedział, że postać Dehona jest ukazywana jako "Prorok Miłości", a dalszy rozwój Zgromadzenia zależy od naszej bliskości wobec ludzi, a zwłaszcza rodzin, które mogą prowadzić do nowych powołań.

Ks. Alejandro, dzieląc się swoim doświadczeniem, stwierdził, że wiele obowiązków, które wymagają uwagi, i ograniczona liczba współbraci w Wenezueli, często prowadzi do częstych zastępstw, tak aby wszyscy byli świadomi pracy, która ma miejsce. Obecna sytuacja polityczna w kraju doprowadziła również do dzielenia się z ludźmi więcej czasu. Dobry klimat we wspólnotach pozwala na dobrą pracę.

Praca grupowa skupiała się na temacie wzajemnego słuchania, którego wnioski zostały następnie przedstawione zgromadzeniu przez ks. Ronilton Souza de Araujo (BSP), który mówił o słuchaniu innych.

Następnego ranka, 16 listopada, rozpoczęto od wystąpienia ks. Oliviero Cattani (ITS), które powstało jako owoc wywiadu z obecnymi, z którego wyłoniło się kilka pomysłów na refleksję. Według ks. Oliviero, nigdy nie wolno nam stracić z oczu "Sint Unum" jako ostatecznego celu, koncentrując się w szczególności na trzech punktach: 1) osobistym postrzeganiu służby władzy, która musi nas prowadzić jako przełożonych, pozwalając nam być świadomymi naszych zdolności i naszych ograniczeń - musimy mieć klarowny obraz naszej służby, jak kierowca autobusu, który ryzykuje nie tylko własne życie, ale przede wszystkim tych, którzy podróżują razem z nim - nigdy nie zapominając o tym, aby postawić współbraci na pierwszym miejscu; 2) rozwijanie prawdziwych związków, zdobywanie szacunku współbraci, a nie bycie strażnikiem; i 3) tworzenie modeli społecznościowych, które są przestrzeniami dla prawdziwego braterskiego dzielenia się.

Kolejnym interesującym tematem spotkania był konflikt we wspólnocie. Prowadzeni przez ks. Giuseppe Crea, kombonianina, uczestnicy zastanawiali się nad tematem konfliktów wspólnotowych, przyglądając się możliwym przyczynom, ale co ważniejsze, szukając sposobów na ich nazwanie i rozwiązanie.

Ks. Crea zacytował wystąpienie papieża Franciszka, który powiedział, że potrzebne są dwie chwile w radzeniu sobie i poszukiwaniu rozwiązań konfliktów: moment bezpieczeństwa (aby mieć mocne punkty) i moment ryzyka (szukanie nowych i nieodkrytych ścieżek). Ks. Crea zaprosił uczestników do dzielenia się sposobami i stylami rozwiązywania konfliktów oraz określania sposobów i stylów, które chcieliby się nauczyć, aby pomóc wspólnotom na drodze do rozwiązania konfliktu. Wyraźna i ważna rola przełożonego polega na tym, by pomóc ukrytym konfliktom wypłynąć na powierzchnię, aby stawić im czoła i być może stać się momentem na wzrost. Mogą także stać się sposobem łączenia ludzi i społeczności w nowej sytuacji pełnej nadziei na przyszłość.

W dniu, w którym wyżsi przełożeni zastanawiali się nad swoim związkiem z Kościołem, odbyły się dwa wydarzenia, które wzmocniły ten temat: spotkanie z papieżem Franciszkiem na audiencji generalnej w środę (23 listopada) na placu św. Piotra i spotkanie z biskupem Giancarlem Bregantini, ordynariuszem diecezji Campobasso.

Bp Bregantini został poproszony o przedstawienie prezentacji na temat "Relacje między naszą służbą jako Zgromadzenia a lokalnym Kościołem". Najpierw musimy podkreślić jego wartość referencyjną. Następnie zostawił słowa, które prowokowały do refleksji, a nie dawały gotowe wskazówki do działania. W szczególności dla przełożonego ważne jest zidentyfikowanie i wskazanie podstawowych punktów życia konsekrowanego. Kolejnym tematem, który podkreślał, była potrzeba "towarzyszenia". Odnosi się to do ludzi lub ścieżek, które są wprowadzane w celu zainicjowania inicjatywy lub doprowadzenia jej do końca. Dalekowzroczność. Każdy jej pragnie; wielu do niej podąża, liczni o niej marzą. Lecz przełożony musi jej szukać. Musi też być przeżywane w ramach relacji, która nie jest zredukowana pomiędzy nim a biskupem, ale która wprowadza do gry trzeciego równie ważnego bohatera, lud. Kontakt i odwoływanie się do ludzi pomaga przełożonym pozostać w rzeczywistości, czytając zawiłości, aby odkryć bogactwo i możliwości tkwiące w każdej historii i ścieżce życia. Kształtując te słowa, odnajdujemy się w świecie rzeczywistym.

Kolokwium dla wyższych przełożonych zakończyło się w sobotę (25 listopada 2017)  refleksją nad procesem komunikacji, który rozpoczął się w ubiegłym roku. Wśród prezentacji oferowanych przełożonym warto zwrócić uwagę na tę o przywództwie przedstawioną przez Ojca Generała ks. Heinera Wilmera SCJ.

Ojciec Generał zajmował się tematem przywództwa, które uważa się za kluczowe w zarządzaniu społecznościami. Refleksja skupiała się na trzech rzeczach: przywódca lub przełożony jest powołany do ustanowienia właściwej relacji z Bogiem, z samym sobą i z drugim. Po pierwsze, istnieją trzy podstawowe wymiary: aktywne słuchanie, wizja i rozeznanie. Proste stwierdzenie tych terminów ujawnia bogactwo sugestii, które wynikają z pozytywnego nawrotu zachowań podmiotów. Trzeba być konkretnym w służbie animacji. Ściśle związany z relacją z Bogiem jest właściwy związek z samym sobą, stworzony z troski i szacunku: "Muszę dbać o siebie, aby móc troszczyć się o drugiego". Nie wolno lekceważyć żadnego poziomu, ani fizycznego, duchowego, ani wewnętrznego. Decydująca jest przestrzeń myśli, złożona z nauki i refleksji. Bez solidnego fundamentu istnieje ryzyko generalizowania.

Zaangażowanie jest konsekwentnie wymagane poprzez spotkania i kontakty z braćmi, wspólnotami i podmiotami. Przełożony nie ma zadania reprezentacji, nie powinien być obsesyjnie obecny dla jakichkolwiek danych lub faktów. Delegacja jest ważna, ponieważ wyraża zaufanie. Nie należy powierzać pracy, ale dawać odpowiedzialność za obszar działania. Z tej perspektywy normalne jest żyć w logice dzielenia się.

Mamy nadzieję, że wszyscy są optymistyczni, otwarci na przyszłość, wytrwali, ciekawi i radośni, by powitać doświadczenie proroka Nehemiasza, który mówi: "radość Pana jest waszą siłą" (Ne 8, 10).

Zobacz także: http://sercanie.pl/strony/sluzyc-rzadzac