„Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych” (Rz 5,5)

Na skutek różnych uwarunkowań uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny zostały sprowadzone dzisiaj do pewnych form kulturowych, podyktowanych przez biznes. Wymiar religijny tych świąt został zepchnięty na daleki plan. By go dostrzec potrzeba pewnej spokojnej refleksji.

Uroczystość Wszystkich Świętych w Kościele wiązała się od samego początku (IV w.) z dziękczynieniem Panu Bogu za odrodzenie człowieka przez dzieło Jezusa Chrystusa, czyli za zbawienie. Dlatego obchodzono je w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego i tak jest do dzisiaj na chrześcijańskim Wschodzie. Widzieć wielką wspólnotę odkupionych, zgromadzonych wokół Chrystusa – Baranka dodaje odwagi nam, będącym jeszcze w drodze. Chrześcijański Zachód podkreślał natomiast moc wyznania wiary męczenników i potem także wyznawców, co wiązało się z głębokim przekonaniem, że ich pomoc jest do dzisiaj bardzo skuteczna. W dziewiątym i dziesiątym wieku, w epoce wielkich nieszczęść, głodu i epidemii, które traktowano często jako karę za grzechy, przez wstawiennictwo świętych zwracano się do Boga o przebaczenie win. Do dzisiaj ta myśl powraca w modlitwie Kościoła (kolekta).

W tym samym okresie czasu powstał dzień powszechnej modlitwy za zmarłych, których w tamtych czasach często nie miał nawet kto pogrzebać (św. Odylon rok 998). Ofiarom głodu i epidemii można było pomóc przede wszystkim wspólną modlitwą w Kościele. Właśnie ta wspólna modlitwa ma szczególne znaczenie.

Czy między tymi dwoma uroczystościami jest jakiś związek? Oczywiście jest bardzo głęboki! Święta te mówią nam o miłości Bożej, która rozlana jest w sercach wiernych przez Ducha Świętego. I święci w niebie i nasi bracia w czyśćcu stanowią jedną wspólnotę Kościoła z nami, budowaną przez miłość Boga. Przywołanie naszych braci świętych w pierwszy dzień ubogaca nas duchowo tym, co oni już przeżywają, dlatego my potem to duchowe bogactwo możemy przekazać w modlitwie naszym braciom w czyśćcu i pomóc im skrócić czas oczekiwania na niebo. Oto cudowna tajemnica świętych obcowania, czyli dzielenia się świętych dobrami duchowymi.

Umiejmy więc mądrze wykorzystać ten święty czas, jako ludzie wierzący. Możemy zapalić znicz na grobie kogoś bliskiego, podobnie jak kelner zapala świecę na stoliku w restauracji i będzie pięknie i miło. Dla nas jednak zapalenie świecy, położenie wiązanki na grobie może być modlitwą, wyznaniem mojej wiary: wierzę, że Chrystus wskrzesi cię do nowego życia! Płomyczek świecy czy lampionu jest dla nas symbolem Chrystusa,  który umarł i zmartwychwstał! To już coś znacznie więcej niż zwyczaj! Konieczny jest i pierwszy i drugi dzień tych świąt.

ks. Stanisław Mieszczak SCJ