Próby, przymierzanie strojów, nauka piosenek, wierszyków, pamiętanie kiedy się wchodzi i wychodzi, jak się zachować, jak uklęknąć itd. Taka jest rzeczywistość dzieci, które przyjmują Jezusa do swojego serca w I Komunii świętej.

Sama uroczystość to też dużo stresów, a jeszcze potem biały tydzień, gdzie chcemy pokazać Jezusowi, że Go kochamy i że cieszymy się, że przyszedł do naszych serc. Więc kiedy w sobotę nadszedł dzień wyjazdu na pielgrzymkę do Stopnicy i Pacanowa, wszyscy przyszli z radosnymi sercami, choć również z żalem, że ten piękny czas już się kończy.

Wraz z naszymi rodzicami i opiekunami najpierw zajechaliśmy do Stopnicy, gdzie były proboszcz naszej stadnickiej parafii, ks. Stanisław Dadej SCJ, oprowadził nas po stopnickim klasztorze. Poznawaliśmy zarówno miejsca wewnątrz jak i na zewnątrz klasztoru. Usłyszeliśmy wiele historii, które działy się w tym miejscu i w całej okolicy. Poznaliśmy też jak dziś żyje ten klasztor, kto to są nowicjusze i jak wygląda ich dzień.

Po długim zwiedzaniu przyszedł czas na obiad. Kotlet schabowy, frytki i surówki z kompotem — to było to, czego nam było potrzeba. Ale najważniejszym punktem naszego wyjazdu była Msza święta w sanktuarium Pana Jezusa Konającego w Pacanowie. Znowu założyliśmy nasze stroje komunijne, znowu przystąpiliśmy do Komunii świętej, a na koniec otrzymaliśmy specjalne błogosławieństwo relikwiami Krzyża świętego. W tej Mszy świętej każdy z nas przedstawił Bogu specjalną intencję, która nosimy w sercu, bo, jak wiadomo, w sanktuariach Pan Bóg słucha szczególnie.

Ostatnia część naszego wyjazdu to wizyta w Europejskim Centrum Bajek. Okazało się, że Pacanów to nie tylko koziołek Matołek, ale to wszystkie bajki polskie i europejskie. Weszliśmy w świat bajkowy, stając się jego bohaterami i poznając naszych bohaterów. W tym miejscu nie zabrakło miejsca na wspólne zdjęcia i na napicie się kolorowego "szejka".

Powrót do domu upłynął bardzo szybko, a wycieczka, choć całodniowa, wydała się stanowczo za krótka.

Źródło i zdjęcia: http://stadniki.scj.pl/strony/po-co-sie-jezdzi-do-pacanowa-